,,Tu sie nic nie zmienia od dwoch tysiecy lat. Plebejusze, patrycjusze, dziwki, ksieza. Rzym" - mowi jeden z bohaterow wloskiego serialu Suburra.
Bo w Rzymie, jak w calych Wloszech, czas sie zatrzymal. Turysci krocza starozytnymi sciezkami, szukajac tego, co minione, mieszkancy znaja na pamiec sentencje Marka Aureliusza, a ulice sa tak samo waskie jak przed kilkuset laty. Tak samo niezmienne sa tez paradoksy: bieda sasiaduje z bogactwem, zasmiecone ulice z palacami, siedziby koscielnych instytucji z lokalami przejetymi przez mafie, a pamiec o Pasolinim konkuruje z pamiecia o Duce. Jak poskladac te mozaike, by obraz Wloch byl pelny?
Piotr Kepinski kresli portret miejsca od wiekow targanego namietnosciami. Laczac czujnosc obserwatora z zaangazowaniem mieszkanca, opisuje kraj, ktory fascynuje go od lat. Spaceruje ulicami Rzymu i Sieny, odwiedza Matere i Cilento, opowiada o sardynskich pragnieniach separatystycznych, osiedlach Romow i handlu narkotykami na rzymskich cmentarzach. Razem z nim odwiedzamy turynskie wystawy, smakujemy sycylijskich pani, jedziemy rowerem wzdluz Tybru i zagladamy do wnetrz Watykanu.
Szczury z via Veneto to erudycyjna opowiesc o tym, ze choc czasy blogiego la dolce vita dawno minely, to Wlochy wciaz przyciagaja, pasjonuja, nie daja o sobie zapomniec.