Juz nie II RP, jeszcze nie PRL. Niezwykly reportaz o Polsce z 1945 roku
Kiedy angielski dzentelmen odwiedzal nasz kraj w 1934 roku, pisal:
"W Anglii zaskakujaco malo wie sie o Polsce, a przeciez to kraj, ktory za chwile moze byc uznany za mocarstwo (...) - to nie zwykly parweniusz, lecz narod z historia i z przyszloscia (...), liczy ponad 30 000 000 osob, ma energicznych i ambitnych przywodcow [a jego] mozliwosci sa niemal nieskonczone. (...) W gruncie rzeczy sporo polskich problemow rozwiaze sie samoistnie, gdy Polska zyska to, czego potrzebuje najbardziej - dwadziescia lat pokoju".
Gdy w 1939 roku Bernard Newman konczyl kolejna ze swoich rowerowych wypraw, jego slowa niosly zlowieszcze przeslanie:
"Probuje przewidziec losy Polski - jestem pewien, ze ten mezny kraj przetrwa, ale o ile pewne znaki nie sa szalenie mylace, to nadchodza dla niego czasy cierpienia, a moze i rozpaczy. Polacy jednak to twardy narod: przez sto piecdziesiat lat dlawily ich Rosja, Niemcy i Austria, a oni pozostali Polakami. Hitler nie przywiazuje wagi do historii, ja zas tak. Niewykluczone, ze kiedy ta ksiazka sie ukaze, Polska bedzie toczyc walke na smierc i zycie - i przetrwa, bo jej duch jest niezniszczalny".
Nadchodzi rok 1945. Warszawskie zgliszcza dopalaja sie na jego oczach, a on, brytyjski szpieg, rowerzysta i pisarz, znow stawia stopy na polskiej ziemi...